środa, 22 lutego 2017

Wszystko i nic.

Wieje dziś halny.  Dużo myśli w głowie. Czasu za mało. Planów dużo.
Nie spisałam notatek z Indii, nic nie wspomniałam jak było. Ekstra spełnić swoje marzenie! Ale nie kocham. Czy nienawidzę ? Nie jestem pewna.
Czasu mi mało. Na wszystko. I po co tak biec? I tak koniec będzie taki sam.
Inflacja śni mi się po nocach. Od kiedy jestem świadoma, to pierwsza moja. A przynajmniej na tyle, że ciężko ją przebić oszczędnościami. Kilka banków mnie wkurzyło .
Mam hejta na ludzi odkąd wróciłam. Bo jak to być może, że my sobie tu żyjemy a oni tam, wpatrzeni w telefon, egzystują w sposób nie do opisania. Nie do wyobrażenia.
A może to dlatego, że nigdy nie byłam dobra z polskiego. Pani nie podobał się mój styl, a mi pomysł pisania rozprawek.
I co mi z tego przyszło?
Może na wiosnę będzie lepiej. Przynajmniej w planach są zmiany.