piątek, 26 października 2012

na miejscu.

I przyszedł weekend.
Ciekawe, czy też mówicie "Nareszcie.". Czy też tak nie macie sił, potrzebujecie snu i dobrej herbaty.
Ja się szybciutko z miasta ewakuowałam. Patrzę na koniec zieleni. Na szarobure pola. Zbieram siły i ładuje akumulatory.
Bo czas stanąć na nogi. Wziąć się do roboty. Odbić od dna.
Dużo mam do zrobienia w najbliższym czasie. I nie odpuszczę. Będę dzielna i przetrwam. Ale bez tego weekendu bym nie podołała.
Odpocznijcie sobie najwięcej jak się da :)
Dobrego weekendu!

niedziela, 21 października 2012

BMW

Ostatnich wydarzeń nie można zostawić bez komentarza.
Spotkanie Kościoła Krakowskiego. Nowa Ewangelizacja.
Tłumy na Cracovii.
Zobaczyć stadion? Pewnie i to.
Pomodlić się? Może.
Wziąć udział w fajnej akcji?
Zobaczyć kto przyjdzie?
A jednak.
Pan Jezus tam był.
I to chyba najważniejsze. Czy dotarł?
Pewnie zrobił wrażenie.
Dobre.
Złe.
Ale zostawił coś do przemyślenia.
Potrzeba nam Nowej Ewangelizacji.
I to my mamy iść i głosić. No, już. Nie że jutro. Dziś.

wtorek, 16 października 2012

o tak.

Zdarzyło się Wam kiedyś tęsknić za właściwym czasem i właściwym miejscem?
Czasem mamy takie poczucie. Że tu i teraz. Że jesteśmy tam gdzie powinniśmy być.
A czasem tęsknimy do tego niemiłosiernie. I nie możemy usiedzieć na miejscu. Nie wiemy co ze sobą zrobić, gdzie się podziać.
I świetnie opisuje to Olga Tokarczuk w swojej książce Bieguni. Konkretnie (s.90) w części zatytułowanej Właściwy czas i miejsce. Siedem zdań. Po co więcej, w końcu to tu i teraz. Godne przeczytania.

wtorek, 9 października 2012

musisz być.

Musisz być dzielna.
Czasem sobie myślę, że wmawiamy sobie ten frazes po to żeby przetrwać.
A dlaczego nie wypowiadamy nad naszymi siostrami, córkami, przyjaciółkami czegoś na kształt błogosławieństwa?
Bądź dzielna i odważna.
Miej się zawsze dobrze, bo szczęście od naszego spojrzenia należy.
Niezależnie od tego co Cię spotka, żyj w zgodzie ze sobą.
Czy to by nam w czymkolwiek pomogło?

Czasem dopadają nas niemoce. Takie nie - wiadomo - co. Brak chęci do wszystkiego. Samotność wśród tłumu. Stres niezidentyfikowany.
I z jednej strony nie chcemy żeby ktokolwiek wiedział, więc mówimy sobie, musisz być dzielna, i brniemy dalej. A może lepiej zawołać pomocy!?

Tak, mam stresa, tak potrzebuję na te najbliższe dziesięć tygodni Waszego widocznego wsparcia.
I tak, wiem że z Nim wszystko będzie dobrze. Ale Was też potrzebuję.


sobota, 6 października 2012

bez Internetu.

Bez Internetu to trochę jak bez powietrza. Człowiek cały czas ma wrażenie, że coś go omija. Że jest z dala od wszystkich.
I czasem, zwłaszcza na początku roku akademickiego, rzeczywiście go omija.
Ale tak naprawdę, to nie trzeba maila sprawdzać milion razy dziennie. Gazetę można mieć w wersji papierowej. Prognozę pogody usłyszeć w radiu. Porozmawiać z ludźmi w realu. Wybrać się na spacer czy poczytać książkę. Czasem warto wrócić do realnego świata.
I można znaleźć miłe miejsca, gdzie lata wi-fi jakby Internet powietrzem był. Posiedzieć przy kawie. I wreszcie zacząć pisać pracę. Najwyższy już czas.
Dobrego weekendu Wam życzę!