niedziela, 23 listopada 2014

Plany

Czasami mamy plany. Krótkie albo długofalowe. Czasem wydaje nam się że z czegoś rezygnujemy a i tak docieramy do celu planu A. 
Nie wiem czy mogę powiedzieć że mam jakieś plan. Albo że wybrałam ten drugi.
Teraz chyba chwilowo bez planu ale z założenia łapię cały zapał i wszystkie marzenia, które ostatnio ktoś mi podsunął.
I widzę że wokół jest dużo ludzi którzy mają jakieś plany i pomysły względem mnie. A jakie ma plany wobec nas On?  Nie wiemy. Więc może nic z tego co sobie panowie wymyślili nie wyjdzie.
Tymczasem. Stawiamy na rozwój. Naukowo-zawodowo-osobisty. Szukając przy okazji kąta z kuchnią do chwilowej stabilizacji.
Co z tego wyjdzie?  Zobaczymy :)

środa, 12 listopada 2014

jesienne tęsknoty.

tęsknię za warzywniakiem po drodze z pracy.
za staniem w kolejce na poczcie - po paczkę.
za kuchnią. jasną. przestrzenną. gdzie nie będę musiała się przytulać do patelni. gdzie zmieści mi się laptop na stole. ach, mój stole. zostawiony. wiadomo gdzie.
za pokojem - do leżenia, do czytania. bez jedzenia codziennego obiadu na łóżku.

trochę się boję tego co będzie. bo nie wiem. bo nie znam.
a przecież. czy może być to złe? chyba nie.
a na to chyba tylko wiersz z banałem po środku mi pozostaje. Szukajcie sobie sami - jutjub na pewno Was poratuje :P

niedziela, 2 listopada 2014

Trzeci miesiąc

Już leci trzeci miesiąc. A tydzień który?  Chyba dziewiąty. Przestałam liczyć. Nie że już nie mam sił, nie że się znudziłam czy też zgubiłam. Po prostu przestałam liczyć i już.
Znów jestem pomiędzy. Ani tu ani tam nie jestem u siebie. Czy to źle? 
Zmęczyły mnie ostatnie tygodnie nadgodzinowe,  oj zmęczyły.  Przywiązałam się do moich chłopców bardzo.
A pani w autobusie tak głośno i niemiło rozmawiała z panem po drugiej stronie. Aż zaczęłam wątpić w mężczyzn. A potem w nią. Dobrze że jutro poniedziałek,  oj dobrze.